Nie milkną komentarze po wypowiedzi Dymytro Kuleby, który porównał Akcję Wisła (przsiedlenie ludności ukraińskiej) do Rzezi Wołyńskiej. Przy czym Szef MSZ Ukrainy nazwał „ukraińskimi terytoriami” obszar Lubelskiego, Podkarpacia i Małopolski. Zdaniem ukraińskiego polityka o Rzezi Wołyńskiej Polacy powinni zapomnieć, bowiem ten temat może zepsuć relację z Ukrainą. Czyżby miała być, to groźba ze strony Ukrainy?
Obecny w trakcie tej wypowiedzi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nawet słowem nie skomentował tego skandalicznego zachowania Dymitro Kuleby.
Przypomnę, że w Polsce znajduje się ponad 2 miliony Ukraińców, którzy mają takie same prawa jako obywatele polscy, rozwija się ukraiński biznes i niestety ukraińskie grupy przestępcze. Te ostanie są bardziej brutalne od miejscowych i lepiej uzbrojone. Natomiast polska policja cierpiąca na braki kadrowe i posiadająca słabe przeszkolenie (np. chociażby limit strzelań z broni służbowej) nie jest w stanie poradzić sobie z tym problemem.
Znamienite natomiast jest, to że politycy PiS, którzy utracili władzę w wyniku ostanich wyborów zaczęli nagle krytykowac rząd Ukrainy i wypowiedzi Kuleby. Nie zampomnimy jednak, że to politycy PiS klęczeli przed Zelenski i gloryfikowali banderyzm. Przyczynili się do kastrofy, na skraju, której znajduje się Polska. Tak samo chętnie jak obecny rząd Donalda Tuska chcieli wciągnąć Polskę do konfliktu na Ukrainie.
Kolejno, jak podaje niemiecki „Spigel” Polska nie śpieszyła się z aresztowaniem Ukraińca podejrzanego o wysadzenie Nord Stream. Polskie służby mogły go nawet ostrzec pomagając w ucieczce. Władimira Żurawlew podejrzewany o udział w sabotażu NS spokojnie wyjechał z Polski na Ukrainę samochodem misji dyplomatycznej („Der Spiegel”). Według dziennikarzy Żurawlew opuścił Niemcy na kilka dni przed wydaniem nakazu aresztowania. Następnie udał się do Polski, gdzie samochodem misji dyplomatycznej został przewieziony na Ukrainę.
To pośrednio potwierdza informacje przedstawione prasie przez Augusta Heninga, byłego szefa BND (niemiecka służba wywiadu, nie mylić z BfV), że bezpośrednio sabotażu dokonali Polacy i Ukraińcy. Do porozumienia w tej sprawie miało dojsć w czasie osobistej rozmowy pomiędzy ą a . Widzimy klasyczne zacieranie śladów przy udziale strony polskiej.
No, i Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła rozliczenie wyborcze PiS i ukarała partię finasowo. Zakwestionowane zostało około 3,6 mln złotych (około 840 520 euro). Przy czym w skutek tej decyzji PiS może w całości stracić subwencje na najbliższe trzy lata. Partia może się od tej decyzji odwołać do Sądu Najwyższego. Ogólnie straty finasowe partii mogą siegnąć nawet 50 milionów złotych (około 11 674 281 euro).
Biorąc pod uwagę skalę korupcji w okresie rządów PiS, te kwoty są śmieszne. Skomentuję wulgarnie: chuj nie Państwo, można kraść.
Troche informacji ze świata.
Pavel Durow został zwolniony za kaucją z aresztu. W jakim celu został aresztowany już o tym wspominałem. Przyglądając się zarzutom jakie mu postawiono a dotyczą one czynów o charakterze stricte kryminalnym, jako prawnik doszedłem do wniosku, że takie same zarzuty można przedstawić . Paweł Durov jest właścicielm Telegramu, natomiast E. Macron jest przywódcą państwa, na którego terytorium dokonywane są liczne przestępstwa kryminalne od handlu bronią, po handel narkotykami czy handel ludźmi. Więc jako przywódca Francji powinien za to odpowiedzeć, skoro za tego typu przestępstwa ma odpowiadać Pavel Durow, jako właściciel platformy Telegram. Durov jedynie chroni dane użytkowników Telegramu przed dostępem dla wszelkiego rodzaju służb specjalnych, niekoniecznie zajmujących się ściganiem przestępstw kryminalnych.
Na razie, to tyle.
Pozdrawiam z Mińska.
Dołączajcie do nas w mediach społecznościowych:
YouTube:
Facebook:
Telegram:
Rumble:
TikTok: @radiobelarus?is_from_webapp=1&sender_device=pc
X (Twitter):
Nasza strona internetowa: