Zapachniało powiewem jesieni
Z wiatrem zimnym uleciał słów sens
Tak być musi, niczego nie mogą już zmienić
Brylanty na końcach twych rzęs...
Tam, gdzie mieszkasz, już biało od śniegu
Szklą się lodem jeziorka i błota
Tak być musi, już zmienić nie może niczego
Zaczajona w twych oczach tęsknota...
Wróci wiosna, deszcz spłynie na drogi
Ciepłem słońca serca się ogrzeją
Tak być musi, bo ciągle tli się w nas ten ogień
Wieczny ogień, który jest nadzieją