Kazik na Żywo - Łysy jedzie do Moskwy

Tak, to jest normalne, że nie gadasz z bandytami Nie zapraszasz ich do domu, nie odwiedzasz ich samych Kto z kim przestaje, takim się staje Na zawsze to w każdej jednej głowie zostaje Myślę, że jest w tym coś żenującego Odwiedzać gospodarza dzieci mordującego W imię imperialnych bredni, to pomysł nieprzedni Tłumaczy to święto, dzień powszedni Gdy na wsie góralskie bomby spadają Jedyna ich wina, że tam właśnie mieszkają Gdy swoją ręką ścisnąć rękę zakrwawioną Musowo się zabrudzi, tak już to jest z
Back to Top